Początek czasu
Tysiące obowiązków
ściska mój mózg
do jednolicie lepkiej masy.
Praca pod wysokim ciśnieniem
w bezsenną noc.
Punkty
w kalendarzu
kurczą się.
Zaspane ptaki zaglądają do okien,
A ja chce tylko spokoju.
Świat objawia się w morzu światła,
tnie w oczy.
Latarnie uliczne jakby fruwały,
poczekajcie
chcę do was dołączyć!
autor
Mirabella
Dodano: 2021-02-18 11:35:45
Ten wiersz przeczytano 695 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Latarnie nie rozjaśnią życiowych problemów, dopóki
trwa samotność.
Serdecznie pozdrawiam Mirabello.
Myślę, że wielu mogłoby utożsamić się z przekazem
Twojego wiersza.
Życiowy.
Pozdrawiam.
Marek
O tak, czasem chce się polecieć, zostawić pracę i
obowiązki w tyle...
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Szanujmy pracę, ale nie zapominajmy o sobie i
bliskich. Serdecznie pozdrawiam.
Ah "fruwające latarnie"
No właśnie kto ogarnie trwające latarnię (?) Uklony
Ale jazda jest ,panie!
Kto to teraz ogarnie?
Bardzo trudne zadanie -
fruwające latarnie.
Może to rok jest smoka,
a światełka z Pekinu?
Może wina to Stocka,
piw zestawu lub ginu?
Ja teorię mam swoją,
proszę ja koleżanki.
Na początku nas koją,
później gnoją, mieszanki.
Stock się z ginem pomiesza -
piwo smaczne z nim wielce.
A latarnie fruwają -
za sprawą Dżina w butelce.
Ładny, lekki pomimo niedospania.
Pozdrawiam:)
praca nie zając, nie ucieknie...