Początek przez Koniec
W domu z całowanych cegieł
oświetlone usta złote
Nad nimi złota poświata
żarówki rzeczywistości
i dalekiego Słońca
***
Wargi wierne Niezmiennej Zasadzie
czekają cierpliwie
na stopy przechodnia
odmawiające błądzenia
***
Domokrążca spragniony
wypija właściwe treści
wychyla kielich
Źródła Niepodważalnego Dźwięku
***
Odrodzony burzy chatkę
podpartą wietrznymi gałązkami
zapala własne światła
czeka na swoich gości
Dziękuję Pani Złotoustej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.