Poczekalnia Marian i Halina
Halinko, kim jest ten żywy, który wylewa
łzy nad naszym grobem?
- Nie wiem. Jak Boga kocham, pierwszy raz
chłopa widzę na oczy. Pewnie pomyliły mu
się groby.
- Ta, już groby pomylił — przecież wołał:
Halinko, skarbie, Halinko, dlaczego mi to
zrobiłaś?
- No przecież mówię, musiał się pomylić —
mało Halin tutaj leży. Marian, ty się
lepiej zastanów, jak my się dostaniemy do
środka, bo to już trochę trwa. Na pewno nas
obserwują, a ty walisz takie numery. Nie
wiem, czy ja przez ciebie tu nie siedzę.
- Jak to przeze mnie?
- Marian a co ty myślisz, że tam taki
zazdrośnik jak ty, jest potrzebny? To jest
niebo Marian, tam się wszyscy kochają, zero
zazdrości. Hipisi, Dzieci Kwiatów, równość,
wolna miłość — mówi ci to coś? Pewnie cię
testują Marian — uważaj.
- Halina, żeby ciebie tylko na
prawdomówność nie przetestowali, bo od razu
cię cofną na ziemie.
Na ziemie już nas nie cofną. Zobacz, pomnik
już postawiony, ciała się rozkładają — za
późno.
- A co ty Halina myślisz, że oni tu swoich
sposobów nie mają.
- Marian, nawet mnie nie strasz. Ja już bym
w życiu w to śmierdzące ciało nie weszła —
fuj. Marian, ale to uczucie — no to bez
ciała, że nic nie czujesz, to jest super
fajne. Wyobraź sobie, co tam się musi dziać
w środku. Tylko żeby się dostać. Marian
ciekawe czy dla wszystkich ta poczekalnia,
czy ktoś przeszedł bez.
- Nie wiem Halinko. Ja to się martwię, żeby
nas nie wrócili, np. pod inną postacią.
- Marian co ty wygadujesz, pod jaką
postacią?
- Tak jak u Hindusów reinkarnacja np. byłaś
złośliwa, to cię wrócą pod postacią
żmij.
- No co ty Marian, niemożliwe my jesteśmy
stworzeni na podobieństwo Boga.
- Jak to prawda Halino, to ja mu bardzo
współczuję.
Komentarze (8)
Tematyka: Życie?
Ubawiła mnie ta wizja zza grobu. A nuż tam trafimy?
Pogody...
:)))
Świetna ironia, tak poza tym, jeśli wierzyć w
reinkarnację, to on może zostać np. grzechotnikiem, a
może myszą zjedzoną przez żmiję, zatem może lepiej być
żmiją, albo np mangustą, co ze żmiją sobie poradzi,
fajnie napisane, z polotem, a co do nieba jakoś trudno
mi w nie wierzyć, tak jak i w piekło, co prawda piekło
ludzie już tu i teraz sami sobie szykują na ziemi.
Dobrego dnia życzę.
P.S tak poza tym są różne poczekalnie, też mam jeden
wiersz o niej...
A taka przejściowa poczekalnia, to ponoć czyściec, ale
żeby wiedzieć, jak to z nią jest, to musimy chwilkę
poczekać, by się dowiedzieć :)
świetny pozagrobowy dialog
Świetny pomysł i wykonanie...któż to wie, co nas
czeka...jeśli nic nie boli i jest fajnie, to mogłabym
pozostać na zawsze w poczekalni, bo i tak mi się
nigdzie dalej nie będzie spieszyć... :));) Pozdrawiam
:)
Moje uznanie za pomysł i wykonanie.
Super bajeczka na katolicka nutkę ;)
Rzeczywistość jest ciekawsza...
zawsze miło pogadać z kimś po śmierci, zamiast całkiem
tak ateistycznie umrzeć, na zawsze, na śmierć.