pod osłoną ciszy
nie chcąc cierpienia na krótkich nogach
finisz przy słonych pod ciemnymi prawda
reżyser serce obsadę zmienia
poecie ból rozkosz dla lepszego
mokrą zieleń w oczach głos wysusza
z telefonu piękny uśmiech odjazd
lęk szlaban unosi przyczajona ruszyła
atakuje spod poziomu morza
Cisza powróci tarczą przykryje
przytulenie szczerością wybaczy
przywita sen zabierze na drugą
stronę lustra tam dusz ukojenie
Dziękuję moja Ciszo :)
Komentarze (21)
Piękna liryka, metafory czytelne chyba tylko dla
adresatki - bardzo subtelne przesłanie.
Ty wiesz i ja to wiem..."Ja postawiłem tę świecę. Ty
ją zapalisz. Ja budowałem świątynię. Ty zamieszkasz
jej ciszę."
Cisza jest dla Ciebie Romku przystanią spokoju. Piękny
wiersz.
Wiersz zmusza do przemyśleń. Na końcu tylko cisza
zostanie.
piękny wiersz...a to dziękuje moja Ciszo...podkreśliło
wszystko...pozdrawiam
Dobrze się czyta Twoje wiersze duży +, pozdrawiam :)