Pod skórą.
Dla P.
Pod skórą przedramion śpią moje rany,
coś więcej niż słowa i tusz,
brązowy zegarek na pasku skórzanym,
ściska nadgarstki i oswaja krew,
podobny do mnie zmęczony, ospały,
tak pięknie złoty gdy kończy się dzień,
migocze i nucę, by dalej spały,
kołysze wieczory nie czując już rąk,
oczy na jawie zasłony szarpały,
trzymając się nocy jak piękny sen,
choć oddech masz płytki, nie budź się
mały,
bo ludzie z kłamstwem wciąż spieszą się,
od lat już emocje słonymi falami,
na samotnej wyspy wyrzuciły Cię brzeg,
jej świat jest rajski, piasek bez skazy,
jedynie wskazówki biec tam przestały,
zegarek jak serce, zatrzymał się.
Winny życia.
Komentarze (7)
Wiersz pełen przekazu jak bateria pełna ładunku - a
nawet więcej, odnoszę wrażenie, że lada moment może
wybuchnąć. Ten ładunek to mieszanina lęku, ucieczki i
uczuć odpowiedzialności za coś z przeszłości.
Jest w wierszu cień żalu i tęsknoty,
pozdrawiam serdecznie:)
/na samotnej wyspy wyrzuciły Cię brzeg,
jej świat jest rajski, piasek bez skazy,
jedynie wskazówki biec tam przestały,
zegarek jak serce, zatrzymał się/ taka wyspa jest
bardzo ważna, potrafi wyciszyć emocje i pozbierać
myśli..
Zegar może się zatrzymać ale czas nie. Jednak
symbolicznie - gdy zatrzymuje się zegar, czyjś czas
się kończy...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ponyślałam, że samotności można odnależć spokój,
własną wyspę, odległą od kłamstw, gdzie rany wyżarte
przez życie są mniej odczuwalne. Jednak i życie wtedy
spowalnia, dzieje się jakby poza nami, jak we śnie.
zegarek tylko odmierza czas, ale go nie zatrzymuje...
ładny, spokój odnaleziony, nie każdy potrafi zdobyć
się na rozpacz, tu jakby jest jej echo