Podano do stołu
A ja was znam
wy czarodzieje
czyścicie diamenty
w kryształowym śpiewniku
żebym marność widziała
i marzeń
i siebie
w mym małym, ciasnym
dusznym kurniku
(na obiad dzisiaj będą kurczaki
poeto - obierz ziemniaki)
Nie samym wierszem żona żyje!
Komentarze (8)
hahahahahaha, dobre, czy codziennosc to smierc poezji
czy bez codziennosci poezja by nie istniala? co bylo
pierwsze, kurczak czy jajko?
poetyckie małżeństwo... a w garnkach pusto ;-)
Jeśli wyglądasz jak ja ;) to pewnie żyjesz głównie
wierszami (i miłością) :))
jeśli podano - niech nie stygnie, rosół najlepszy jest
gorący, zimny za tłusty szybko zbrzydnie, ziemniak
poecie jest kuszący...
bardzo fajna fraszka czyta sie uśmiechem na twarzy a
to przecież jest najważniejsze. plusik. pozdrawiam i
zapraszam do siebie:P
no i świetna, na swój sposób mądra fraszka :)))
Pozdrawiam :))
... mam gotowe frytki :)
no cóż...proza życia, ale przeczytałam z uśmiechem,
pozdrawiam