Podchody dziadka
Kręci się pląta po izbie dziadek
zawsze w fotelu siedzenie grzał
czy postanowił podzielić spadek
chodzi jak burza od kiedy wstał
zdziwiona babka ślepia wyłupia
znowu ten ischias jasna cholera
ogromnie boli nie jestem głupia
podstępną miną prawdę zaciera
psia krew babino czy ty oślepła
patrzysz nie widzisz że ja nijaki
wnuki i dzieci dość tego piekła
tylko zostały przy domu krzaki
łono natury młodość przywraca
tu podziwiają jak drzewa rosną
dziadek szczęśliwy babkę obraca
siły wróciły znów pachnie wiosną
Komentarze (34)
:)) Wiersz na czasie.
każdy ma takie życie erotyczne, na jakie zaslużył,a
sprawność seksualną gatunek ludzki zachowuje do
śmierci.. moje gratulacje
staremu czy młodemu
na dolegliwości
najlepiej pomaga
odrobinka namiętności
Dziękuję za uśmiech. Pozdrawiam.
Uroczy dowcip :-)))))
Takie wiersze bardzo lubię :-)
A komentarze poniżej cudne:-)))
Matko ale się uśmiałam :)))))))))))))))))))
:)))))))))))))))))))
ale wygoda!:)))))))))))))))
:))
Wstaje dziadek z łóżka.
Babka pyta:
- Gdzie idziesz?
- Umyć zęby.
- Weź i moje.:))
Komentarz DA fantastyczny :)))))))
:)))))))))))) super wiersz
świetny...:)
kawał mi się przypomniał- dziadek do babki-
"Ty , jak ja mam na imię?
- a na kiedy Ci to potrzebne?"
pozdrawiam:)
:))
Ale fajny wiersz,tego mi było potrzeba na poprawę
humoru.
Dzięki globusie
super pozdrawiam
A może miało być "odchody dziadka" ? Też by się
serdecznie uśmiali zachwyceni komentatorzy.
super:) wiadomo Klasa:)
łał :)