Podchody dziadka
Kręci się pląta po izbie dziadek
zawsze w fotelu siedzenie grzał
czy postanowił podzielić spadek
chodzi jak burza od kiedy wstał
zdziwiona babka ślepia wyłupia
znowu ten ischias jasna cholera
ogromnie boli nie jestem głupia
podstępną miną prawdę zaciera
psia krew babino czy ty oślepła
patrzysz nie widzisz że ja nijaki
wnuki i dzieci dość tego piekła
tylko zostały przy domu krzaki
łono natury młodość przywraca
tu podziwiają jak drzewa rosną
dziadek szczęśliwy babkę obraca
siły wróciły znów pachnie wiosną
Komentarze (34)
"łono natury młodość przywraca
tu podziwiają jak drzewa rosną
dziadek szczęśliwy babkę obraca
i znowu pachnie wiosną"
to tylko czekać takiej starości z utęsknieniem!
Świetny, z humorkiem, życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Ciekawe perypetie :) ++
I żyli długo i szczęśliwie...:) Wesołe jest życie
staruszka lalalala Fajniutki wierszyk, dobranoc miłemu
panu:)
No,no dziadunio jeszcze całkiem ,całkiem.Piszę z
radosnym uśmiechem.Miło tak przed snem rozjaśnić
czoło.Pozdrawiam.Spokojnej nocy.