* (podobno mamy tyle żyć...)
podobno mamy tyle żyć, na ile
sobie zasłużyliśmy
moja historia kończy się w worku na
śmieci
w sterylnej sali obcięto mi
ręce i nogi
nie wyjdę już stąd, nie napiszę
anioł w białym fartuchu
wpuszcza pokarm do krwi
jakby to miało sens
– być samą żyłą
a co ma zrobić żyła
gdy dostanie wypis ?
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2018-06-15 23:57:31
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Ciekawe podejście do życia, pozdrawiam :)
Za Agrafką prawdziwa jesteś aż do bólu
Martuś.
To nie jest po prostu wiersz.
I to nie po prostu łapie za serce ani nie po prostu
wbija w fotel. Czytam ten "serial" najlepszy jaki
czytałam kiedykolwiek.
Te wszystkie przedpokoje bez butów, Nike po amputacji,
unoszenia się nad ziemią, powtarzające się motywy
braku palców, wszelakie szpitalne atrybuty podane w
niesamowitym stylu, wiele innych... Czekałam tylko -
jak bardzo będzie...
Czytałaś "Ołówek" Katarzyny Rosickiej-Jasickiej?
Pewnie tak.
Ty masz w dodatku talent poetycki.
Nie wiem ile w tym wszystkim prawdy, a ile fikcji, ale
znając wszystko, co napisane, Ciebie nie da się nie
kochać W CAŁOŚCI. Całkiem serio.
niezwykłe zakończenie! Mocne.
trzyma w napięciu Pozdrawiam serdecznie Martę:))
Mocne...
Pozdrawiam :)