Podróż
W metalowym pudle jadą ludzie...w transie
rutyny.
Dziewczyna codzien czyta gazetę.
Inna ściska torbe z tytoniem, czekając na
swój przystanek, by skręcić biały, rulon
dający chwilę ukojenia.
Mężczyzna spoglądający z pożądaniem na male
dziewczynki.
Obserwuje je bacznie-osacza swoim
wzrokiem.
Kierowca, który chyba nawet nie lubi
jeżdzić.
Wzgórza toną we mgle-ograniczona
widoczność.
Dokąd podążamy? Czy wrócimy?
Przytul już i zabierz te myśli o
bezcelowości życia.
Ja też jadę.
Pogrążona w myslach, dzieląc się nimi z
Tobą.
Dziękując za to, że miłosć Twoja przepełnia
mnie całą.
Krąży w moim ciele jak intruz penetrująć
mózg, serce i ... pochwę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.