Podróż sentymentalna
Na skraju drogi kapliczka stała,
wokół się kładły zboża złociste.
Opodal brzózka w pas się kłaniała,
strącając z siebie mgły szarolistne.
W oddali lasu widać zarysy,
równe zagony do nieba niosą.
Wszystko spowite welonem ciszy,
pozwala pęcznieć pszenicznym kłosom.
Za lasem chata, obok polana,
na niej brodzące czerwonodziobe.
Jestem w tym miejscu wciąż zakochana,
może odnajdę kiedyś tę drogę.
Powstał dzięki wszystkim miłym komentarzom pod pierwsza próbą. Na prośbę Madison, Violi i Oskara:-)))
Komentarze (45)
Kapliczki,wdzięczny temat, również fotograficzny. :)
Panowie...Wielkie dzięki;-)
Myślę, ze każdy z nas pragnie odnaleźć taką drogę,
takie urokliwe miejsce. Wiersz bardzo ładny, czyta się
płynnie:) Pozdrawiam i życzę wielu dobrych tekstów :)
Miś zapewne sentymentalną podróżą jest zachwycony...
Oskar też. Pozdrawiam.;)))
Wielkie dzięki Aguś:-)
ten wiersz jest fantastyczny,zatesknilam razem z toba
...
Dzięki! Misio wie, nie inaczej;-)
Wiersz śliczny. A Misio farciarz. Wie chociaż o tym.
Pięknie i nostalgicznie :)
Pozdrawiam
czy kapliczka, czy przydrożny krzyż miłe sentymenty
wyzwala:)
Zabrałam się na gapę w podróż sentymentalną inie
żałuję:)
Wyraźnie odczytuje się uczucie pomiędzy wersami. Ładny
wiersz, sugestywny obraz. Pozdrawiam :)
Bardzo miły wiersz. Może? Dobranoc
Rozmarzyłam się czytając Twój wiersz, obudził
wspomnienia i tęsknotę za małym domkiem w zielonej
dolinie. Pozdrawiam cieplutko :)
Ślicznie... tylko czerwonodziobe -koniec przerwy-do
roboty:)