Podsumowanie
dziś podsumowane jutro będzie żony wychwalanie...
po czternastu dniach
huragan ustał
w domu
błoga cisza
mnie rozwala
taka ulga
nikt się nie czepia
nie rozkazuje
dyktat skończony
czegoś jednak
mi brakuje
teraz leżę
nudę czuję
żonka milczy
siostry nie ma
pies nie szczeka
nawet mucha
mnie nie denerwuje
na spacer
wyjść się nie chce
może przy obiedzie
czymś się strułem
któż to wie co kobiety
w zemście wymyśliły
i tym sposobem
Waldusia
na dłużej załatwiły
Autor Waldi1
Komentarze (12)
No, patrz, znowu wszystko wina kobiet ;-).
Fajnie, błogo...leniuchujesz, a może faktycznie źle
się czujesz?
Gastroskopia by się zdała, by Waldusia podtrzymała (
na duchu).
Nic Ci nie ma...nie udawaj, tylko bierz się za jakąś
robotę, albo na to, na co masz ...ochotę ;-).
Serdeczności.
Nie lubisz monotonni.. Świetny wiersz. Pozdrawiam :)
o jeju ile dzieje się w twoim domku
Odpocznij i nabierz sił, bo to może cisza przed
burzą...:)))) pozdrawiam Walduś :)
ach te kobiety huragany i za nimi tak pięknie można
zatęsknić/pozdrawiam uśmiechem*)
Teraz ogarnia Cię tęsknota. Udanego i miłego dnia:)
po prostu tęsknisz za huraganem
Skoro mucha nie denerwuje i jest ulga, to chyba nie
jest tak źle :) A jednak tęskno za tym kobiecym
huraganem.
Pozdrowienia.
Myślę podobnie, jak Michał, hehe ;-) ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Musisz pójść do sąsiadki. Może ona znajdzie ci jakieś
zajęcie. :)
Myślę, że nie są okrutne.
...a ja myślę, że zaczynasz już tęsknić.