podziękowanie
Tobie (adresatowi)
ogarniał mnie zmrok poranka
ciężkie powietrze stawiało trzeszczące
kroki
zbrukana ziemią kula
uderzyła w nieme plecy
pobliska ściana otarła się o gzyms
z którego obsypał się popiół
i tylko jeden blask słońca schowany głęboko
w słowo
zsunął kaptur z źrenicy
połamane schody szły drewnianymi nogami
pokonując rozwichrzone szczebelki
odbijające się w lustrze wody
a życie dźwięczące pokazało odbicie malca
3 razy
gdybyś nie Ty
zginęłoby w górach morskie oko
latawiec zakończyłby lot na wyciągnięcie
ćwiartki sznurka
dlatego dziękuję Ci za to że byłeś
fotografem nieprzemijających chwil
by życie toczyło się dalej na kliszach
udanych zdjęć
po prostu: dziękuję Ci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.