Poeta też człowiek...
..a że w Warszawie dziś byłem...po ulicach chodziłem......i co'm tam przeżył - tu zamieściłem...
Idzie poeta ulicą
ludzi gwar...środek zimy
- zmieszan z tłumem
a myśli jego aż krzyczą
układając się w rymy;
umrę...umrę...!
Nogami alegorycznie
przebiera...kroku przyspiesza
...biegnie wręcz
epitety eufemiczne
naprędce streszcza;
z drogi...precz...!
Dokąd tak zmierzasz - poeto
z metafor w głowie bez liku
aż wre.../?/
...szukam miejskiego szaletu
- tak bardzo chce mi się siku
...sss.../-/...już nie...!!!
Komentarze (6)
oj super doza humoru i jednoczesnie..początkowo powaga
aż do poiny tak zaskakującej...brawo..pozdrawiam
przez chwilę miałem nadzieję, że yamCito nie jest,
lecz motyw szaletu sprawił, żem yamCito w sraczu
zostawił
Każdy w innym miejscu ma natchnienie i coś innego go
napędza do pisania-ale każdy ma według gustu własnego.
Ja tam wole inne miejsca no ale prawdziwy poeta wie
lepiej gdzie się tworzy!
Ryszardzie Ty to potrafisz czlowieka do pionu postawic
cha cha cha hmmmm caly Ty...dla Ciebie sle usmiech ;)
No wiesz, rozbawiłeś mnie do łez.No, ale to nasza
szara rzeczywistość, żeby takich podstawowych rzeczy w
stolicy brakowało. Wiersz bardzo zabawny i fajny.
O, biedaczek! Dobrze, że deszcz padał. W Warszawie to
odwieczny problem, ale teraz ma być już lepiej -
miasto ma zakupić luksusowe przybytki. Wiersz na
czasie.