O pogodzie
Wiosna niby. Chociaż skandowicze
W krótkich spodniach coś wrzeszczą na
wiecach,
To nam w głowach zagnieździł się
styczeń,
To nas luty wciąż mrozi po plecach.
Skąd ta zima wiosną bierze siły?
Czemu ludziom gmatwa proste drogi,
Aż ich głosy – sympatyczne, miłe
W końcu w chór się połączą złowrogi?
Czemu masy w swym gniewie szalonym,
A ja sam? I tłumaczyć mi przyszło:
Mam przyjaciół nad Renem, nad Donem,
Więc co robię u diabła nad Wisłą?
Chociaż niby pojechał nasz premier,
Choć przemawiał nawet w Akwizgranie,
Masy nucą, że „nie będzie Niemiec
Pluł nam w twarz, ani dzieci germanił”.
Patrząc na to nieomalże co dzień
Tak się trudno opędzić od wspomnień.
Ktoś już śpiewał w alpejskiej gospodzie,
Że „jutrzejszy dzień należy do mnie”.
Obserwuję wahania pogody,
Bowiem dziwną jesteśmy krainą.
Tutaj, bywa, w grudniu pękną lody...
Więc niech pękną, niech nam z pleców
spłyną!
Komentarze (12)
Poeja najwyższego gatunku
Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka
+++
Przygnębiająco, choć z iskierką nadziei w finale.
Kiedyś napisałam taki wierszyk
"Ja mieszkam w kraju, gdzie na ścianach
wieszają krzyż lub święty obraz
i w którym bardziej od kochania,
nienawiść bywa wiarygodna." Mam wrażenie, że w
ostatnich latach jego przekaz się umocnił.
Pozdrawiam Cię Michale:)
Za Malinną pozwolę sobie powtórzyć...
Pozdrawiam, Jastrzu.
Z Bogiem na sztandarach, nienawiścią w sercu:
wybić ruskich! wybić Niemców! w pień!
jak modlitwa powtarzana dzień w dzień...
Amęt!
Niestety, straszliwe dwie wojny światowe niczego nie
nauczyły tego "narodu wybranego" - "Mesjasza narodów"
:((
Z Bogiem na sztandarach, nienawiścią w sercu:
wybić ruskich! wybić Niemców! w pień!
jak modlitwa powtarzana dzień w dzień...
Amęt!
Niestety, straszliwe dwie wojny światowe niczego nie
nauczyły tego "narodu wybranego" - "Mesjasza narodów"
:((
Niesamowicie wyszło, bo historia kołem się toczy, co
przerabiamy. Pozdrawiam
Dobrobytem napełniani
stajemy się cieplarniani.
(Nie ma zmiłuj, nie ma ratuj!
Takie skutki są klimatu.)
*drugi w czwartej
Ależ wiersz!
I za Robertem, oczywiście.
"chociaż niby pojechał"... bo tutaj wszystko jest na
niby.
No cóż, przygnębiający obraz namalowałeś, ale jakże
prawdziwy.
Kiedy myślę o prognozie pogody, to interesuje mnie
głównie jesień tego roku... Wciąż mam nadzieję.
Pozdrowienia. I ukłony za wiersz.
PS Literóweczki: ostatni wers pierwszej strofy, drugi
w drugiej, dugi w czwartej,
Dwóch panów w polityce podzieliło ludzi.
Jakoś tak jest- spolaryzowali nam życie.
W okopach siedzimy po dwóch stronach- my- wy - oni
Poezja! Pieknie.. :)
Poezja wysokich lotów gratulacje