Pogrzeb dusz nad Acheronem
Nad złotym brzegiem Acheronu
Gdzie wieczną pięśnią płynie czas
Gdzie wiatr spokojnie, po kryjomu
Nadaje sens szumom fal
Tysiące dusz przekletych tonie
Zapomnianych,bladych niczym głaz
O wielki,silny Acheronie!
Zechciałeś do siebie przyjąć nas
Rzędami kolumn cudzych myśli
Błądzących gniewnie po roju gwiazd
Opłakują nas abyśmy
Powstali i umarli jeszcze raz
Dopełnia się więc przeznaczenie
Co się stać miało - stało się
Ostatnie Acheronu tchninie
Nie ma mej duszy i nie ma mnie...
autor
first to fight
Dodano: 2006-11-26 13:48:09
Ten wiersz przeczytano 553 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.