Pogubione myśli ...
Kłębią się w mej głowie myśli pogubione,
Takie trochę szalone, trochę
roztargnione.
Nijak nie potrafią w ciąg jakiś się
złożyć
By nadętej wyobraźni wreszcie kres
położyć.
I z prawej na lewo, od tyłu do przodu,
Od jasności po mrok, od zachodu do
wschodu,
Wspomnienia chcą wyprzeć, kotłują,
szturmują,
Zamknięte szufladki otwierać próbują.
Ni przespać, ni prześnić,
Ni z oczu wykreślić,
Jak nutki godne co z batuty wypływają,
Jak źródła gorące co schłodzić się nie
dają.
Tak męczą i dręczą aż czuję że boli,
Że dość, nie wytrzymam tych myśli
swawoli!
Aż nagle ... tak cicho i płynnie jak bila
do luzy
Rozpierzchły się myśli jak węże z
Meduzy.
Nareszcie odpocznie zszargana ma głowa,
Poszufladkować problemy od zaraz gotowa.
Gdy senne marzenia wymiotą hen troski
Puste miejsce zrobią. Na porcję
beztroski.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.