Pokochać własne błędy...
Ktoś gdzieś pobłądził i żałuje
Ma znów pytania do sumienia
Jak z tym się ma i jak się czuje?
Do następnego pobłądzenia
Więc lepiej kochać własne błędy
Zawsze popełniać je z radością
I niech największe mają względy
Te, które miesza się z miłością
I takich błędów nie żałować
Mieć z nich wianuszek lub koronę
I tylko jedno pielęgnować
By w odpowiednią błądzić stronę
Tak jak wędrowcy na pustyni
Błądząc szukają swej oazy
Tak my szukamy i błądzimy
A może miłość się przydarzy…
Komentarze (13)
Z błędów wyciąga się wnioski, by nie powtarzać ich w
przyszłości, więc nie można ich kochać a raczej szukać
dróg prostych. To jest tylko moje zdanie.
Warto błądzić i szukać tej właściwej drogi, która
prowadzi do miłości...Tak pięknie opisałeś to w swoim
wierszu.
Jak mówi piosenka wiecznie przeżywająca swoją
młodość... "Miłość wszystko wybacza". :)
Bladzacy zaluja swoich bledow,chociaz sie do tego nie
chetnie przyznaja.A kiedy juz, to czesto jest zapozno
zeby naprawic.Mysle ze bardzo ladnie uzyles przenosni
"by w odpowiednia bladzic strone" bladzac szukajmy
dobrych wartosci.
Trudno jest kochać w ogólnym kontekście własne
błedy...Błąd to błąd i raczej trzeba sie ich
wystrzegać.Miłość, jednak rządzi sie swoimi prawami i
na takie postawienie sprawy mozna przymknąc
oko...Wiersz jako twór, dobrze napisany.Warsztat
poetycki na wysokim poziomie.
Dobrze napisany wiersz i oddaje wszystkie nasze
rozterki - a im bardziej się kontrolujemy, tym
bardziej w kolejne błędy brniemy!
Trochę niefortunny ten pytajnik . I bardziej by mi
pasowały w tytule słowa: wykorzystać, poprawiać,
tolerować... zamiast pokochać, bo to ostatnie jakby
oznaczało, że błędy są naszym pożądanym celem, a
takim jest miłość.
wiersz pisany optymizmem i radością serca... udzielił
mi sie twoj nastrój...i oczywiście błądzimy w stronę
marzeń....chyba zacznę..:-)
Bardzo dobry wiersz! Brawo!
Rozumiem doskonale przeslanie wiersza...
Czlowiek najlepiej uczy sie nie na cudzych lecz swoich
bledach...
Sama popelnilam z milosci wiele bledow za co obecnie
place (i bede juz chyba placila do konca zycia?)
miedzy innymi brakiem zaufania do siebie ze strony
mojej najblizszej rodziny...
zeczywiscie kazdy robi jakies bledy bo nikt nie jest
doskonaly...tylko jak to zrobic by bladzic we wlasiwym
kierunku?
Mówi sie ze czlowiek uczy sie na wlasnych bledach...
cos wtym jest... tylko czasem tak bardzo bolą... gdyby
tak mozna bylo cofnac czas i naprawić to co
zepsulismy...
Nic co zrobimy z miłości nie jest błędem. Kochajmy
więc to, i to bardzo.
mam pytanie jak to zrobić, żeby "błądzić w odpowiednią
stronę"