W pokoju bez ścian...
Siedzę w moim pokoju bez ścian
Pozbawiona kontaktu ze światem
Moje oczy czują odrazę do światła
Duszę się drażniącym gazem
Wiruje dookoła lampa na suficie
Wypalona żarówka mojego gniewu
Jutro już nikt się tu nie ukryje
Poczują wszyscy oddech powiewu
Na zawsze zniknie pokój bez ścian
Zabierając ze sobą moją duszę
Odejdzie złowrogi diabelski plan
I już nigdy się nie uduszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.