Pokusa
ze skóry obdarta jej niewinność
wzrok zachłanny wzmaga apetyt
półnaga w świetle rozkoszy
by czynić swą powinność
afrodyzjakiem spragniony język
w kąciku wilgotnych ust
jak dłonie splątane szepty
przy wargach nagi jej biust
pozycje testowane na nowo
z biurka spada szklanka
przy ustach zakazany owoc
lekko odsunięta firanka
mamy siebie przez chwilę
grzesznicy tonący w zachwycie
pokusa jest silna na tyle
by siebie smakować jak życie....
OCEAN@interia.eu

Kruchy


Komentarze (5)
"by siebie smakować jak życie" kusisz, bulwersujesz,
prowokujesz i robisz to bardzo umiejętnie :-)
witaj, pokusa bierze górę, niewinność
przeszła test. kiedy znów będzie wtóry?
na razie fajnie jest. a co dalej?
dobry, refleksyjny wiersz. pozdrawiam.
Nic się nie zdarza, jeśli nie jest wpierw marzeniem,a
my mamy takie swoje ukryte rozebrane myśli, super.
Brawo Kolego! Jest w tym wierszu coś męsko-samczego.
wiersz pokusę otwiera Ładnie i refleksję różną niesie,
czym mierzyć życie, tę chwilę Pozdrawiam