Polecieć...
Polecieć do domu,
zostawić co komu
pisane, nie martwić się niczym,
odlecieć, odpocząć,
nowy rozdział zacząć,
a los niech się tu z kim chce liczy.
Wzbić się w przestworza
i cały ten pożar
zostawić, zgiełk co pulsuje bez końca.
A przyjaznym duszom,
tym co zostać muszą,
posłać pożegnalny, jasny promień
słońca...
Rozliczę się ze światem
i... jakimś latem
poszybuję jak orzeł za tobą.
Przez morza słone
na drugą stronę,
taką samą, choć… własną drogą.
Niech mile, kilometry,
nawet lata świetlne
wykonują swe złudne zadanie -
dzielą, coś łącząc,
zaczynają coś, kończąc -
wszak... w jednym zawarte są Oceanie.
Miechu, dzięki za uwagę!
Komentarze (20)
widzę,że marzy ci się wolność,ucieczka przed...ciekawy
wiersz.
Chęć rzucenia wszystkiego dla powrotu do tego domu
który pamiętamy bywa złudny. Nie zawsze ten dom jest
domem z naszych wspomnień.
Och,to wiersz jakby pisany dla mnie....Poleciec do
domu...poszybowac samotnie jak jaskoleczka...Twoj
wiersz mnie rozrzewnil...
Wspaniały wiersz!!! Genialnie dobrane słowa...chociaż
czy dobrane przez Ciebie czy przez Twoje serce?
Brawo!!!
Piękny po prostu...i już...nie wiem dlaczego ale
bardzo mnie wzruszył