Polny walczyk
Zobaczyłam łany zbóż,
Złotych, roztańczonych.
Z wiatrem ciepłym, łagodniuchnym,
W tańcu przytulonych.
Zobaczyłam jak przez pole,
Tańcem zachwyceni, płyną
Chaber razem z makiem,
W kłosy zapatrzeni.
Mak czerwienią szaty zwiewnej,
Znaczy ścieżkę w polu.
Chaber stąpa krok za krokiem,
pośród rzesz kąkolu.
I ten spokój,ta harmonia,
Co świat barwią ciszą.
Słońce złotem sypie szczodrze,
W zbóż nagrzane lico.
Komentarze (20)
Bardzo ładny...Dziękuję za odwiedziny:)
Bardzo ładnie napisałaś, pozdrawiam :-))
Już minęły piękne czasy
gdy konkole łan zdobiły.
Wyginęły piękne kwiaty.
Kombajn dla nich nie był miły.
Bardzo malowiniczy ciepły wiersz Podoba mi się bardzo
:)
Pozdrawiam serdecznie Elu
Pięknie, spokojnie, cudownie :)