Półszepty
Usta ruchome w drgań bezszepcie,
odgrywających swój monolog,
to jak rozmowa przyjaciółek -
dyskursu z sobą ledwie prolog.
Z niego wynika, że nie wolno,
że próżno się marzenia snują,
myślą namiętną i namolną,
że ciała nasze zawibrują.
Ruch warg, jak pacierz późnonocny -
by innych głosem nie pobudzić -
w nim łaski chcieć decyzji mocnych,
że serce nie ma co się łudzić.
W bezsennej cierpiąc bezradności
wiemy, że rozum musi wrócić -
mową, uczynkiem - do czułości,
których nie wolno nam porzucić.
Komentarze (9)
Bardzo mi się podoba...
i niech mi ktoś powie że: "częstochowskie" rymy są do
niczego
dzięki Ci Kmicicu = Galeonie35 za Twą obronę
przyjmij uścisk dłoni
śliczny wiersz:)
śliczna liryka - podoba się ogromnie:)
Po mistrzowsku pozdrawiam
No nie wolno. Z przyjemnością się czytało, pa:)
Do d..py z taką miłością. Chyba coś nie halo z
talentem - tych sprawach przynajmniej.
:) Bez urazy.
Egzystencjalne dylematy, ujęte poetycko i po
mistrzowsku.
Pozdrawiam.
Dokładnie- nie wolno, bo miłość to dar Boży. Śliczny
wiersz☺