Pomiędzy
rozminięci
jak pociagi na dwóch torach
czasem słowo
nikły uśmiech
odruchowy
można myśleć
obcy sobie
chociaż wczoraj
najważniejsze i najbliższe dwie osoby
w kalendarzu czasem mignie jakieś święto
mija szybko
jak ulewny deszcz za oknem
duma stała się zbyt duża
by ją przełknąć
coraz łatwiej jest odpłacać
za nadobne
wciąż żar w sercu
choć chłód wieje gdzieś od środka
wystarczyło krok do przodu
by snów dotknąć
dziś za późno
za daleko
by się spotkać
a pomiędzy
coraz dłuższa jest
samotność
Komentarze (1)
"duma stała się zbyt duża
by ją przełknąć"
Samo zycie,niestety.A wiersz prawdziwy az do bolu.Tak
bywa.Pozdrawiam cieplutko:)