O pomstę mej śmierci
Czymże jest życie, życiem będąc jedynie z
powinności.
Nadziei ani namiętności nie uronić kropli,
wiecznie w samotności.
Mętnym światłem, rozmytym śladem ślepo się
łudzić,
Każdym krokiem, każdym oddechem, myślą,
słowem codziennie się trudzić.
Jedynie wolą, znikome obłudy i siły dawać
na marzenia i nadzieje.
Za wszystkich pragnień niespełnienie i
modlitw wyrzuconych, odrzucam me idee.
Do bestii mnie lepiej porównać niż do
człowieka podłego.
Bo wrzawa słońca o poranku nie cieszy mnie
– duchem martwego.
Tak ptak bez skrzydeł niczym ja, daleko nie
uleci.
Wyniosłe słowa rzucając ku górze, wołam
tylko o pomstę mej śmierci.
Komentarze (2)
Człowiek zraniony do głębi potrafi niestety stać się
bestią.Przepełniony bóle,żalem,rozpaczą.Tylko czas
potrafi złagodzić rany i przywrócić mu całkowite
człowieczeństwo.
Utracony sens życia.Żal.Gorycz.Trzeba coś z tym
zrobic.