pomylenie
Przemieszczam się pieszo choć w tramwaju
pusto
Idę środkiem jezdni, obok trawnik
wydeptany
Piję gorącą herbatę w słońcu 40
stopniowym
Brodzę w śniegu mając trampki na nogach
Modlę się w burdelu, grzeszę w kościele
Uczę się na ulicy, szkołę omijam z daleka
Pływam w chmurach, obok rzeka wylała
Płaczę dłońmi, oczyma krzywdzę
Jem umysłem, rękami myślę
Uszy me gdy usłyszą prawdę zamieniają ją w
fałsz
Co wypowiem język zniekształca
Krzywdzę tych co mnie kochają
Kocham tych co mnie krzywdzą
Po prostu jestem człowiekiem tak jak
wszyscy
Tylko ja nie umiem podnieść się ze
zgliszczy
Komentarze (1)
Kolejny raz zaskakujesz mnie swoim wierszem...