Por una Cabeza
coraz bliżej końca roku... ja już poza Warszawą... żegnam się pomału z tym co minęło... pogodzona...
w czerwonych
zapalanych wieczorami
lampionach
miłość wciąż dogasa
lśni na wodzie
ostatnimi z pożegnań słońca
obita dźwiękami
tanga
Por una Cabeza
wygrywanych gorliwie
na skrzypcach
pod którymś ze
starych drzew
dopóki trwać będzie
chińska altanka
w pamięci pozostanie i ona
jeśli kiedykolwiek
dłużej
przetrzymać jej się uda
to może jeszcze
białym kamieniem
a gdyby skryć się
jej na wieki
gdzieś przyszło
to tylko
wśród nut skreślonych
Por una Cabeza
wygrywanych tak często
tak chętnie na skrzypcach
przez zbieraczy monet
do futerałów
https://www.youtube.com/watch?v=x5f5iYLLr8w
Komentarze (33)
poprzez odpowiedni nastrój ukazujesz przemijanie...
ładny, subtelny:)
Subtelny i miło się czyta..