Poranek
Już zaraz czas ten zbliży się
wnet krzykiem mnie ugości
Nie miły on, potworny ton,
czy mogę go wyprosić?
Już słyszę jak roznosi się
Smród jego echa wszędzie
Przeszywa mnie, rozrywa pierś
Czy czas ten nie odejdzie?
Już myśli moje kroczą mroczne,
drętwota ciała męczy mnie
ustami czerpie ile mogę
Czy w końcu to nadejdzie ?
Może dzisiaj on nie przyjdzie,
Może poszedł sobie gdzieś?
Może już go nie usłyszę?
Radość napaja mnie
Już euforia mnie otula
juź usypia ptaków śpiew
Drętowa ciała już zanikła
Spokój, cisza, piękny gest
Lecz mej radości nadszedł kres
Gość dotarł tu po złości
z dwojoną siłą niczym grzmot
wparował mi na włości
Czy musiałeś dziś tu dotrzeć?
Czy musiałeś stawić się?
okrzykiem swoim brudzić, gnoić
Psuć swój piękny gest
Lecz ty mi nie odpuścisz,
nie odejdziesz sobie stąd
Załuje że nie mogę tak
Po prostu cię wyprosić.
Komentarze (6)
Byłby to dobry temat na erekcjato.
Pozdrawiam serdecznie.
Tutaj raczej błachy temat opisany jakim jest wstawanie
z rana czekając na budzik :D
Wymowne wersy, ale różne są sytuacje w życiu i w różny
sposób z nimi sobie radzimy, bardzo serdecznie
pozdrawiam i dzień dobry na beju, udanej niedzieli.
Niestety, nie na wszystko mamy wpływ...
Pozdrawiam serdecznie :)
Mimo słońca w środku ból i przerażenie. Czasami nie
mamy wpływu na to co nas spotyka.
Mimo to warto mieć nadzieję.
Pozdrawiam i witam na Beju
Kogo wyprosić, co?
Zło, gniew lub śmierć.
Witaj na Beju.