Poranek
Poranek. /sonet/
Poranek już świtał, budziły się zorze,
nad cichym jeziorem samotna kaczka
mknie.
Woń wiosenna ziemi zapachy niebu śle.
Opasły kormoran unieść się nie może.
Nagle strzelił promień jak strzała
Amora,
przeciął wody, knieje, stary las,
zagaje.
Obwieszczając ziemi, że słoneczko
wstaje.
Silniejszy mocniejszy, jak odchodził
wczoraj.
Promienie petardy strzeliły w
przestworza,
lecz nie było huku, stworzenie ucichło.
Purpurowa kula toczy się po zorzach,
trudno objąć okiem, lub ogarnąć zmysłem.
Z pól, lasów i jezior wciąż słychać
odgłosy,
pozdrawiając Pana, płyną pod niebiosy.
Komentarze (31)
piękny poetycki klimatyczny
Broneczko, pozdrawiam serdecznie :)
Przepiekny malowniczy sonet
Pozdrawiam ciepło
:)
Bardzo obrazowo i malowniczo.
W opisie przyrody jestes wyjatkowo sprawna, Broniu.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze. Wspaniałego
weekendu życzę.
Cudnie się czyta Twoje wiersze i tym razem ten piękny
poranek - jestem pod dużym wrażeniem!
WOW! cudowny poranek
Promiennego weekendu:)
czytam i słyszę Poranek Edwarda Griega
piękne Broniu
Przepięknie i bardzo malowniczo Broniu zasoneciłaś :)
Pozdrawiam cieplutko i pięknie dziękuję za imieninowe
życzenia :)
Malowniczy sonet, Broniu!
Śliczny sonet Broniu - tylko chwalić,
zarówno za jakość jak i jego treść.
Serdecznie pozdrawiam :)
W tak opisany poranek aż chce się żyć i wychwalać
dzieło Stwórcy.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny sonet o poranku...pozdrawiam Broniu.
Piękny sonet.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mistrzyni sonetów masz mój ukłon:))
Cudny sonet. Pozdrawiam Broniu :)