poranionej
płaczesz Europo
żalem kojąc rany
dotąd tak bezpieczna –
dziś bezwzględną dżunglą
oczy zamykając
nie jesteśmy pewni
co nocą wyśnimy -
przewidzieć jest trudno
lęk ogarnia
trwoga
życia linia krucha
wiedzie nad przepaścią
w płonącym wieżowcu
żniwo zbiera pycha
trwa walka o życie
ludzi różnych maści
dzisiaj przerażeni
i zdjęci żałobą
wylejemy strumień
dyżurnych potępień
a jutro ruszymy
znów na barykady
kolejnych tragedii
odciskając piętno
Komentarze (18)
Bardzo wymowna refleksja!
Niestety Europą rządzą zdeprawowani ludzie :(
Pozdrawiam serdecznie.
poranionej, smutnej i trwożnej - to nieproste... jest
li ona lądem, czy jakimś pomostem... czyżby do
spalenia?
Będziemy się palić teraz coraz częściej,
nie umiemy się bronić, idą, idą, idą coraz szybciej.