O poranku
Krople rosy o poranku,
nanizane na trawy źdźbła.
Srebrną nutką rozśpiewane,
póki ich nie strąci wiatr.
Wiatr targa zwiewną suknią,
z mglistą panią poszedł w tan.
Maki płatki pogubiły,
że aż patrzeć na nie żal.
Żal zrobiło się świerszczowi,
szybko mija letni czas.
Więc wyciągnął stare skrzypce,
pod akacją koncert trwa.
Trwa od wiosny do jesieni,
wsłuchaj się w przyrody rytm.
Kwieciem łąki wystrojone,
a nad nimi nostalgii sny.
Komentarze (36)
Ależ malowniczy poranek, aż się chce go zatrzymać na
cały dzień.
Czy to naprawdę o przyrodzie arcydzieło. Fajnie o tym
poranku. Pozdrawiam.
Piękny ten poranek.
Śliczny wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Zmysłowo ujęte piękno przyrody, które prawdziwie
potrafi radować serce.
Pozdrawiam
Marek
Piękne wersy dotykające sercem przyrody, pozdrawiam
ciepło, śląc serdeczności.
Piekny obraz namalowalas slowem i delikatna nuta
skrzypuec. Pozdrawiam ❤️