Porcelana
Gdy Twe serce ból rozrywał, a dusza w
bezsilności łkała
ja zbiegłem z pola walki w marazm
zaplątany.
Obojętne lica mej skorupy i żal źle
skierowany
urwały ucho dzbanka przewin, potłukły wiary
porcelanę.
Choć żywym ogniem gorycz moje trzewia
spiekła
To bielmo z oczu przy okazji zdarła.
Dlatego nie chcę szukać wytłumaczeń, nie
biję się z myślami
A cokolwiek los przyniesie - nie obrażę się
na niego.
Zaś Ty, Madziu, zerwałaś pęta fatum,
złapałaś za kark hardo
dlatego walcz o swoje szczęście, nie
przejmuj krzykaczami.
Jednak gdyby smutek z losem lekko chciały
Cię osaczyć
to pamiętaj, że masz we mnie przyjaciela.
Dla mojej najlepszej Madzi
Komentarze (5)
Piękne i szczere wyznanie przyjaźni...
Pozdrawiam :)
Świetnie i tak trzymać, przyjaciel dobry zawsze w
cenie, z podobaniem, pozdrawiam serdecznie.
jasna deklaracja pomocy.
Przepięknie!!!!!!
Głos i szacun dla Ciebie!!
Przepięknie!!!!!!
Głos i szacun dla Ciebie!!