Poruszyła się firanka
Poruszyła się firanka, ona zerka zza niej
srogo
Ja niewinna przecie jestem ,nie zabiorę jej
i nikogo
Niech nie patrzy z taką złością, ja do
niego nie mam prawa
Dawno temu był miłością lecz skończona
tamta sprawa
My to przeszłość już zamierzchła
,chociaż ciernie tkwią gdzieś w duszy
Szansy nie ma, że na nowo coś w niej znowu
on poruszy
Nie zaprzeczę ,że wciąż czuję ,melancholię
jakąś rzewną
Lecz nie zmienię nic w swym życiu i już
nie chcę go na pewno
Niegdyś gryzłam aż do bólu zaciśnięte w
pieści dłonie
Kiedy zdradził mnie i odszedł, lecz od
dawna łez nie ronię
Gdybym chciała byłby ze mną, bo chciał
wrócić, odmówiłam
Nie żałuję już niczego, to nie ja nas wszak
zniszczyłam
Znów porusza się firanka ,bawi mnie to
podglądanie
Ja niewinna przecież jestem, on na zawsze
twój zostanie
Po co zatem stoisz w oknie, śledząc gesty i
spojrzenia
Nic nie zdarza się dwa razy, nas od dawna
przecież nie ma
Podejrzliwość jest wskazana ,kiedy ku niej
jest przyczyna
Wtedy kiedy nie ma podstaw głupią zazdrość
rozpoczyna
Byłam wcześniej w jego życiu ,sorry, tego
też nie zmienię,
Że chwil kilka było naszych ,słodko–gorzkie
to wspomnienie
Porzuć zatem podglądanie ,za minutę ci go
oddam
Każdy w życie swoje wróci, jeszcze chwilę
pooglądam
Jak posiwiał, jak się zmienił, jak go lata
dogoniły
To już nie jest tamten chłopak nie ma
także tej dziewczyny.
Komentarze (6)
Urzekłaś wierszem,
przepiękny,
wiatr w żagle mojej tęsknoty, porywisty...,
pozdrawiam serdecznie:)
Czas nie oszczędza nikogo. Ładny wiersz o pogodzeniu
się z przemijaniem życia i miłości.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawie i melancholijnie :)
Pozdrawiam
Piękna melancholia...
"To już nie jest tamten chłopak nie ma także tej
dziewczyny."
Pozdrawiam
Piękna ballada- jednak nie da się miłości tak całkiem
wyrzucić z serca.
Samotność jak ta poruszająca się firanka.