Porzucenie
Całuje usta żądza miłości ,choć to obcy w
masce,
Chcesz to opowiem ci o sobie wszystko
,tylko...
Zdejmijmy płaszcze.
Sieje niesforny wiatr głupie szepty.
Daje sercu mroźny ranek przeterminowane
recepty.
Białe płatki muskają jak kochanek me
powieki.
Silny Wszechświat przydzielił mi tydzień
ochrony i opieki.
I wszystko było już na drodze do
szczęścia.
Gdy uderzyłeś mnie w twarz nagłą chwilą
odejścia.
I pospieszne słowa palą mą duszę jak
znicz:
Wiesz ,ja nie chcę ...
Nie chcę od ciebie nic!
Komentarze (6)
pojawia się ból w klatce piersiowej po przeczytaniu
tego wiersza, jak Justynka mam nadzieję,że autor nie
pisze o sobie i myślę,że rzecz nie rozgrywała się w
święta.ogólnie wiersz ślicznie napisany.
Głęboko zakamuflowane słowa żalu i bólu zranionego
serca. I tylko jego jęki szepczą wyraźnie o zadanych
mu ranach. Piękny wiersz.
...często...miłość jest w masce.....choć ciało
nagie....dobrze napisana myśl...
Tak bardzo smutno aż boli"....nie chcę od Ciebie
nic..." I jak sobie z tym poradzić....?
dobry, ostry, pobudza do myslenia
a ostatni wers ekstra!
Mam nadzieję,że autorka nie jest podmiotem
wiersza...ale tak,czy inaczej takiemu 'komuś' nalezy
się stanowcze ''nie'' z wykrzyknikiem.