pospolitość
wiersz inspirowany wędrówką po starym mieście
stare pęta
zerwać trudno
plączą nogi
biegacza
zniknąć musi
inność która
poza ramy
wykracza
cienkie ściany
łącząc dolę
dają złudę
jedności
chrzęst starości
krzyki dzieci
i odgłosy
miłości
wyjście rano
powrót nocą
ciemne plamy
zmęczenia
a w niedzielę
spacer w słońcu
mami chwilą
wytchnienia
szare cienie
zwykłych ludzi
w wąskich domach
skrywają
pozwalając
by ich życie
czarnym piórem
pisano
Komentarze (39)
samo życie
Wandziu dziękuję za komentarz i wizytę:)
Tak też w życiu bywa smutno szaro i źle ale z nadzieją
w tle Podoba mi się Twój wiersz i refleksja Julio
Pozdrawiam serdecznie
BALUNO dzięki za wgląd i komentarz miły:)
Trochę mroku i tajemnicy,ale można go rozjaśnić
spacerem w słońcu.Lubię wiersze z takimi krótkimi
wersami.Pozdrawiam.
Roma:)Damahiel:)miło Was widzieć :) dziękuję.
żywy mrok widzieć przy bogu lepiej niż umierać z
uczuciami
I mnie się podoba, chociaż klimat mroczny, ale przy
odrobinie kolorów, można życie zabarwić. Miłego
dnia:-)
Wszystkim gościom razem i każdemu z osobna dziękuję za
miłe komentarze i pozytywne przyjecie wiersza:)
Bardzo ciekawe. Podoba mi się. Pozdrawiam serdecznie
Julio.
Ciekawie mroczno tajemniczo... pozdrawiam :)
Szare cienie i szara rzeczywistość
Pozdrawiam
Pełne mroku i życia :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Mrocznie i refleksyjnie.
Ciekawy życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
Witaj,
zawsze można dodać kolorów!!!!
Pozdrawiam.
Miłego dnia.