Postęp
Przyśniło mi się przed świtaniem,
że nie ma Ziemi, dnia i nocy
i jako człowiek już nie wstaję,
że będę latać po wszechświecie,
że są tunele, labirynty
i nie jest tu potrzebne ciało,
a każda myśl to napęd woli,
a wola – rozkaz by się stało.
Z tysiąc świetlików jasno skrzących,
przy mnie, obłoku - wiem że żyję
i życia w świetle jeszcze więcej,
ku mlecznej drodze się kieruję…
Metafizyczna egzystencja.
Wtem tarabani na budzenie
znana melodia w telefonie,
wracam do ciała, jestem cała!
No i do pracy – mam dwie dłonie...
Komentarze (27)
:-))))
...a tak by się polatało jeszcze... :-)
Pozdrawiam, Marce, (też) uziemiona :-)
A było tak pięknie... ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna droga rozświetlona, która prowadzi do drogi
mlecznej. Rozmarzenie senne. Pozdrawiam :)
Uroczy beztroski sen potrafi przynieść na cały dzień
dobry humor. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem,
udanego dnia z pogodą ducha:)
Ciekawy, jakiś zagraniczny sen. Ja teraz nie pamiętam
swoich snów, ale były tez kiedyś horrory, walki.
Serdecznie pozdrawiam.
Ciekawy sen... A z nimi tak bywa, że czasem lepiej
jednak się obudzić :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Niebezpieczny sen. Podążanie w stronę światła i
zlewanie się z nim - czy tak przypadkiem nie zaczyna
się sen wieczny?
Ależ sen, piękny tylko ta przyziemność. Tak
bezceremonialnie z tym dzwonkiem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
piękny sen
pozdrawiam serdecznie:)
ach, co to był za sen!
Te sny przed świtem najbardziej pozostają w pamięci, a
czasami cieszę się, że się budzę, bo w nich
pozostawiam jakieś straszydła. Pozdrawiam