Poszukiwacz lepszego jutra
Moje myśli skąpane w ciemności szukają
drogi
Z pustyni dusz, gdzie kurz dla oczu jest
wrogi
Srogi każdy gest, każde słowo jak nóż
rani
Trudno jest cierpieniu uciec z otchłani
Przyjaciele zdani na mój ból, na moje
ciągłe łzy
Jestem na siebie zły, bo chciałbym z tej
gry
Wyjść wreszcie w geście zwycięstwa z
ciszy
Gdzie śmierć za Tobą dyszy i nikt Ciebie
nie słyszy
A biel ekranu jest żywa i wciąż jak
biegunka uciążliwa
Bo żaden znajomy dzwonkiem jej nie
przerywa
Ukrywam się w muzyce, w swojej liryce
Licząc, że chociaż część radości uchwycę
Przemierzając ulice widzę radość, która
mnie omija
To mnie dobija – ten fakt jednak już tutaj
pomijam
Komentarze (5)
Oby uczcicie udało Ci się lepsze jutro znaleźć.
bo w życiu nie ma żadnych gwarantów,są tylko stacje do
przejścia raz radosne,bolesne i chwalebne,ale,kiedy
chwycimy się Bożej dłoni łatwiej będzie nam pokonywać
te stacje we dwoje...pozdrawiam
Życie...
fajny rap.
Wiersz brzmi jak rap.
Życzę wyścia z kryzysu na prostą.
Pozdrawiam serdecznie Krzysztofie. :)