W poszukiwaniu zielonego kolczyka
Poszukiwany: Zielony Kolczyk,
na lewym uchu ostatnio widziany.
Może go znalazł malutki chłopczyk
i zaniósł prosto do swojej mamy?
Niech go odniesie, ja proszę, bardzo,
bo żyć bez niego już nie potrafię.
A może ktoś go widział, pogardził
i leży teraz samotny w trawie?
Zsunął się cicho, niezauważalnie,
może miał jakieś niecne zamiary?
To ten jedyny - niezaprzeczalnie.
Drugi kolczyk -
(już) nie od pary...
autor
fidelity
Dodano: 2009-03-25 16:30:17
Ten wiersz przeczytano 642 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
babajaga: to ja poproszę o zwrot ;)
IGUS: wręczył mi go... brat, chociaż wolałabym go
dostać od jakiegoś przystojnego mężczyzny :)
Wiersz o prostych sprawach, ale ujęty w niezwykły
sposób:)
Lekko słowem żonglujesz. Nastrój ludziom dyktujesz.
Tak, gdy się zgubi ktoś do pary, od razu zjawia się
samotność. Trafnie i bardzo dobrze.
Świetny wiersz. Nic dodać nic ująć. Pozdrawiam.
Super - ciekawy wiersz, zycze abys go odnalazła
musi byc bardzo wazny...ciekawy sposob przedstawienioa
uczuc...bo moze jest cos glebszego...np kto go
wreczyl?..
Piękny wiersz i taki uroczy-a tak na marginesie-to
znalazłam ten kolczyk zielony-leżał w trawie i
wyglądał marnie,doprowadziłam go do porządku.Podaj
adres to Ci go oddam osobiście.Pozdrawiam
Podziwiam, że potrafisz pisać o tak codziennych
sprawach ;)