A potem zaśniemy
Zabiorę ciebie na łąkę ze snów,
wśród polnych kwiatów
otulę pieszczotą bez zbędnych słów.
Otworzę drogę ku zapomnieniu,
wniosę światło…
co kolorami eksploduje w twoim sercu.
Podam ci dłoń,
co poprowadzi przez świat.
Włosami
zmysłowo otulę twoją twarz.
Dotykiem zbudzę uśpioną
namiętność.
Splotę rozkoszą rozpalone
pragnienia,
wprowadzę słodkie odrobiny zapomnienia.
Otulę ciepłem rozgrzanego ciała,
dotykiem pocałunków osiądę
na twojej piersi.
Opadnę w otchłań zatracenia,
drżąc z upojenia.
Potem zaśniemy…
wtuleni w siebie.
Spontanicznie z namiętnością,
nie przejmując się
naszą nagością.
...Nie ma słów...słychać tylko szept...ciepły namiętny szept...
Komentarze (4)
Kiedy dotykałem Twoją dłoń, Madame, kiedy ze mną
śniłaś w mgłach erotycznego upojenia, tęskniłem, mimo
że obok Ciebie leżałem, bo zbliżał się czas naszego
rozstania. Wiersz tak pięknie oddaje uczucia i chwile
prawdziwego szczęścia. D->>--
Gratuluje :) .... lepiej nie można przekazać tych
cudownych chwil...
Rozkochana dziewczyna, rozkochany wiersz. Marzenia i
rzeczywistość, wyobraźnia i to co życie niesie, czasem
piękna miłość jest tylko w marzeniach.
Tylko pomarzyć o takiej cudownej chwili....