potłuczone
Potłukłeś moje serce
Ukradłeś każdy jego kawałek
Oddaj mi je!
Potrzebuje go
Po co Ci ono jeśli go nie chcesz
Zrobiłeś z mego serca
czerwoną poduszkę na szpilki
Rzuciłeś w ciemny kąt jak niepotrzebną
zabawkę
Nie widzisz jak krwawi
od każdej szpilki słów
Nie widzisz jak kurczy się
od barku Ciebie
Oddaj mi je!
Ja je posklejam
Ja je utulę
Może jeszcze mi się przydać
Lecz już więcej nie pozwolę
Nikt go więcej nie potłucze
Nikt go jawnie czy w ukryciu już nie
skradnie
Nigdy więcej!!
.
.
.
Dzięki Tobie
Komentarze (1)
Serdecznie cię witam, faktycznie przez ten lekki
wiersz przewija się ustawicznie dowcip. I to mi się w
nim bardzo podoba. Odnośnie kompozycji to to nie jest
całkiem w moim stylu, ale można ci postawić plusa
właśnie za ten tak ładnie wpleciony, ustawiczny żart.
Nie wiem, czy ja bym tak umiała zrobić. A może uda ci
się nawet rozwinąć ten element, to zagadnienie żartu?
Mogę ci polecić, abyś wzorowała się na Morsztynie. On
świetnie potrafił tworzyć w charakterze dworskiego
żartu, i były to niewątpliwie żarty udane. Należy za
to choćby Morsztyna podziwiać, za kwiecistość. To taki
styl presiosite, z francuskiego, dojrzały barok.
Spróbuj dodać do wiersza więcej środków artystycznych,
ja u ciebie widzę przede wszystkim anafory, koncept,
porównanie, hiperbolę, paralelizm. Jeszcze bardziej
możesz swój wiersz wzbogacić, tym bardziej że ci to
wychodzi, ja stosuję przede wszystkim porównania.
Oczywiście zrobisz, jak zechcesz. Pozdrawiam.