Potrzebna Bogu
[*]MOJA SIOSTRZYCZKO[*]
Zamknęła swoje oczy
Nie doczekała rana
Ta mała iskra życia
Dziecina tak kochana
Jesienne , suche liście
Opustoszałe dłonie
Ucichło serca bicie
Zamknęły się jej skronie
Malutka, blada twarzyczka
Schowana w białej trumience
Na niej niebieska różyczka
A dookoła wieńce
I choć żegnana ze łzami
To wspominana z uśmiechem
Ci ludzie zostali sami
Stracili swoją pociechę
Wciąż mi się śni nocami
Jak stoi u niebios progu
Nie może być teraz z nami
Bo jest potrzebna Bogu
Komentarze (1)
Piękny, szczególny wiersz. Z wielkim uznaniem+!!!