Powiem
Powiem wam tak
Że nie ma we mnie już odrobiny w Boga
wiary
Z każdym dniem swego życia
Górę bierzę wiara w to co rzeczywiste
On przecież kazał kochać
A swe dzieci miłościa wielką ponoć darzy
Wiec dlaczego tak jest
Pozwala na ból i choroby
Ktoś powie że wszystko ma jakis cel
W Jego dla nas planie
Albo że inni są co mają jeszcze gorszy
stan
Jeszcze następny doda że nie jestes
ideałem
A czy i on nim jest
Każe nadstawiać drugi policzek
Dobrym i uczciwym być
Miłość w sercu mieć
Lecz po co?
Jak nigdy nie pomoże
A wręcz tylko ból sprowadza
I tak życie maluje
Że żyć muszą bez miłości
A miłość umiera samotnie
Komentarze (5)
Smutny ten wiersz, pełen zwątpienia... Zawsze jednak
korzystniej jest wierzyć, tak na wszelki wypadek...
Łatwiej jest wiedzieć (wierzyć), że ktoś nad nami
czuwa... Ładny wiersz. Pozdrawiam serdecznie:)
Nie martw sie, ja tez wiare stracilam, czesto sobie
tlumacze ze on ma za duzo na glowie i nie moze zdazyc
na czas, ale ja widzialam za duzo bolu i cierpienia,
postanowilam brac zycie w swoje rece
Miłość umiera samotnie, to prawda Grzesiu! może
dlatego że ludzie już zapomnieli co to jest miłość
prawdziwa??
Pozdrawiam serdecznie :))
Witaj ..mimo smutku klimat wzrusza uczuciami.bardzo
ładny..pozdrawiam+
Uwierz całe zycie Go szukałem,lat wiele bylem z Nim i
jego slowami bardzo blisko.I chyba dlatego mam te
swoje zycie jakie mam.Nawet teraz kiedy wiary we mnie
prawie nic dalej jestem taki sam jaki bylem, nie
stalem sie jakims zlem czy strone diabla
obralem.Poprostu wiara w Nigo odeszla.Pozdrawiam