**Powołanie**
Zesłana na świat,
w celach zbędnych,
Powołana do życia,
Całkiem przypadkowo,
Troszkę odchowana,
Potem samodzielna,
zdemoralizowana...
...jak dla kogo...
Wrażliwa!
Z mgły porannej się wyłania,
Czy to Słońce? Gwiazda dzienna?
Coś twarzyczkę jej zasłania,
A może nie ma jej wcale...
A teraz ty,
Z samą łupiną serca,
które napędzane jest energią twych
nerwów,
Wtykasz swe błoto,
W nieskalany mój wewnętrzny porządek,
Jak robot:
zaprogramowana by mnie niszczyć,
Destrukcja jest wspaniała!
Widzę światło, głosy słyszę...
Łaki, lasy słońce...
Niech ktoś przerwie ziemską ciszę!
Przed terapii twojej końcem...
Bo to obraz mego zycia,
zanim stałaś się robotem,
chodzisz wściekła,
a ja płaczę...
Powołana do życia bez regulaminu
Wszystkie chwyty dozwolone!
Uderzaj, uderzaj, uderzaj...

Zalovana Martuś



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.