Powrót
Arkadiusz Łakomiak - Dudek
Stoję przed domem. Nade mną błękit,
pachnący ogród cykadą śpiewa.
Wolno wyciągam zmęczone ręce,
by dotknąć nieba.
Pośrodku sieni kot szarobury,
zasnął zmęczony po nocnych łowach.
Za drzwiami zegar toczy rozmowy,
tylko w dwóch słowach.
Pootwierane puste pokoje,
wiatr nieustannie pamięć przywiewa.
Szukam po kątach młodości swojej,
ale jej nie ma.
Nigdy nie było tutaj tak cicho,
na pięciolinii nuty wyblakłe.
Lustra, utkane z pajęczych marzeń,
drżą srebra blaskiem.
Przy oknie krzesło i stół kuchenny,
który wykarmił mlekiem rozlanym
i obrus w barwach liści jesiennych.
Wróciłem, mamo.
Komentarze (91)
Ciesz się że masz gdzie wracać ja już nie mam
,wzruszający wiersz kto kocha swoją mamę,
ten o tym pamięta.
wzruszająco o powrocie do domu
O fatycznie tylko ty piszesz doskonałe strofy, jakże
podobna dusza
Dziękuję wszystkim za komentarze. Pozdrawiam
Fajnie że to napisałeś
Piękne są takie powroty w rodzinne progi.
Pozdrawiam:-)
Powroty zawsze są piękne:))
ładnie o powrocie do starych kątów ;)
Jestem zawsze przygotowany na bajki, a tu proszę.
Pozdrawiam.
Arku, pieknie!
Ywoje liryczne wcielenie bardzo mi sie podoba. :)
Ech, Arku jak pięknie, pędzę dalej, ale jeszcze tu
wrócę:)
jak ładnie miłością utkany wiersz:)
Witaj, czytając Twój wiersz,widziałem swe młode lata w
...lustrze...,pozdrawiam.
Chętnie bym wrodził do domu mojej babci gdzie siennik,
kufer i kot na zapiecku.
Przywołałeś wspomnienia Arku, dzięki.
Pozdrawiam
Kurcze taki inny... Ale podoba mi się! Pozdrawiam Arku
:))