Powstań
Niczym Feniks...
Gniewne me myśli i czarne nad głową
obłoki
Pokrętne uczynki, niepewne wciąż kroki
Gdzie jest przebojowość, gdzie dawny błysk
w oku
muszę się podnieść, sukcesywnie po
trochu
Najwyższa już pora stanąć wreszczie na
nogi
Być znów pewnym i silnym, czuć znów stan
całkiem błogi...
Pora powstać z popiołów.
autor
titi
Dodano: 2007-07-15 18:43:14
Ten wiersz przeczytano 552 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
wszystko na temat, nic dodać, nic ująć, prosty,
przejrzysty, dobrze napisany wiersz
Tak więc ...wstawaj i walcz rycerzu! ;)