Powstaniec
18 marca, 1863, bitwa pod Grochowiskami
Na polu bitwy leży broń,
Nie mieni się od promieni słońca,
Przelaną krwią ociekająca,
A pod nią on.
Umiera. Wolność się rodzi.
Wiatr ostatni oddech mu przynosi,
A Bóg otwiera przed nim bramy raju
I mówi szeptem
Wejdź. Otwórz zamknięte bólem oczy,
Spójrz na swój los przez nieba wzrok,
Obdarzyłeś siłą na następny krok
bez kuli u nogi, proroczy
Był twój wieczny sen.
Wieczna wolność wiecznie żywa,
Przyszłości ubywa, przeszłości przybywa,
Nie pytaj dlaczego, uchyl głowę i dziękuj,
za dzień.
Komentarze (3)
podoba mi się rozumiem ostatnia zwrotka dotyczy
żywych, ale nie rozumiem pierwszego wersu w niej,nijak
mi się nie łączy,pozdrawiam:)
Historia nawet jeżeli dramatyczna jest nastrajająca do
refleksji
............