pożarta nagość
Prosta myśl
tapla się w błocie
dawnych i mało ważnych uczuć.
Skąpo ubrana dziewczyna
o niebieskich oczach
krągłe ruchy bioder
idzie w moją stronę
jakże zazdroszcze koloru włosów
miedź faluje na wietrze.
Była z kochankiem
na policzkach ma rumience
czerwone jak maki.
Wiatr chłosta moje ciało
dręczy mnie
nie daje mi spokoju
zadaje mi ból
w ustach żądnych pocałunków zostawia
gorycz
samotności i bezradności.
Upojona miłością
ciało zaspokojone dotykiem
wilgotne i takie łagodne
delikatniejsze od jedwabiu
smakuje jak dojrzała pomarańcza
nacycił się nią.
Pożar strawił wszystko
pustka brzęczy w uszach
popiół jak pierzyna zakrył wszystko
ich także.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.