Pozazdrościł ser kiełbasie
jakoś opuściła mnie Wena, więc sięgnąłem do starej szuflady i wpadł mi w oko wiersz, który napisałem chyba w 1981 albo 1982 roku
Będąc w Moskwie w swoim czasie
Pozazdrościł ser kiełbasie
Powiedział jej rzecz ciekawą
Ty masz byczo, ty masz klawo
Na wystawie sobie stoisz
I nikogo się nie boisz
Nikt ze skóry cię nie łupi
Lud radziecki nie jest głupi
W tym chyba największa racja
Bo ty jesteś imitacja
Prosto z lasu cię wycięli
I na kształt kiełbasy zgięli
Na wystawie postawili
Żeby ludzie się dziwili
Jak technika się rozwija,
Że kiełbasa prosto z kija
A ja jestem polski serek
Dobry byłem jak był Gierek
Ale dziś, za Rakowskiego
Jestem jak ty - do niczego
Także w oknie sobie stoję
I nikogo się nie boję
Bo mnie dziś nikt nie kupuje,
Nie tnie nożem, nie próbuje . . .
Na ten temat szkoda mowy
Boś ty z kija, ja gipsowy
wiersz pisany za czasów kiedy w sklepach spożywczych był tylko ocet i musztarda

Starszy pan



Komentarze (9)
Dobra, wspomnieniowa satyra.
Pozdrawiam.
Styl i tekst wiersza bardzo udany oraz pomysłowy i
odważny jak na tamte czasy. Nic więc dziwnego, że
leżał w szufladzie. Oby tylko się nie zaktualizował
podczas nadchodzącego kryzysu.
Serdecznie pozdrawiam.
teraz tu i ówdzie pojawiają sie plastikowe drzewka...
Pamiętam plastikowe owoce. Tyle samo warte co serek.
Pozdrawiam@
Fajnie, ze przypomniales.
Lekko napisane.
Pozdrawiam :)
Mocne pozdrawiam
Tak to było, młodzi nie pamiętają i łatwo dają się
nabierać na hasła Bosaka, Korwina, Brauna...
A historia lubi się powtarzać.
Pozdrawiam
Obyś nie był prorokiem...
Wspomnień nie-czar w tej kwestii, ale warto wierszem
przypominać czasy pokiełbasione :) Oczywiście ładnie,
rytmicznie .