Pożegnanie
tyle wspomnień w mojej głowie
i tyle pięknych piosenek o miłości w moich
uszach
rozstania które przecież nigdy miały nie
nastąpić
powroty w które nigdy nie wierzyłam
bicie szalonego serca
które powinno być obce realiście
drżenie palców tak cholernie bliskie
romantykom
gdzieś ponad nami budzi się blade słońce
rzucające nikłe światło na nasze
nadzieje
splecione dłonie by
choć na chwilę odżyła przeszłość
zamknięte oczy by
choć na chwilę oślepnąć na przyszłość
i głuche obietnice że już
nigdy nie pozwolimy sobie odejść
zdumiewające jak bardzo może się zmienić
człowiek
jak z człowieka można stać się Pustką
zajmując w pamięci wciąż to samo miejsce
zniknąć bez słowa i wbić nóż w serce
a potem wrócić i chcieć powrotu
i śmiać się jakby nic się nie stało
Tobie kochanie...proszę pozwól mi odejść.
Komentarze (6)
życie bywa okrutne...lecz czasami warto wysłuchać tej
drugiej osoby...
bardzo osbisty ten wiersz dobrze pieknie napisany z
jasnym przeslaniem mam nadzieje ze sie powiedzie
jezeli tak chcesz:)
Dobry, wyrazisty wiersz. A może by tak spróbować
powalczyć o to...? Pozdrawiam ;)
Bardzo ladny wiersz w temacie i wykonanou. Czy trzeba
odchodzic, czy nie mozna juz sobie nic wytlumaczyc i
zmienic? Bolace to. Pozdrawiam.
"Nic dwa razy się nie zdarza" - ks. J.Twardowski Niech
to będzie podpowiedzią...
Między ludźmi zdarzają się różne rzeczy, ale trzeba
wyjaśnić, wybaczyć i wyciągnąć wnioski, by drugi raz
nie popełniać tego samego błędu... ("chlernie" to
chyba jakiś neologizm?)