Pozegnanie Ludwiny Jarząbek
Pozegnanie Ludwiny Jarząbek
Dzielyłaś się s nami
ciepluckim uśmiechem
i swojom góralskom mowom
coś ś niom razem rosła…
Ciesyły nase serca
Twoje przemyślenia i wierse
co teroz bedzie ciesyć
kiedys stela posła...
Pomineno się Twoje zycie
jako holno woda
co dołu odpływo
cłek stoi tyz na samym
wiyrchu a pote coroz nizej
bo zycio ubywo…
Miałaś roboty duzo
bo zycie to nie samo lato,
aleś nom ksiązki ostawiyła
wielki Bóg zapłoć Ci za to.
Dysc zimny w gębusie siece
w tyn cas jesiennyk kolorów
z prochuś powstała
i w proch się zamienis
Ludwino poetko z Boru…
Komentarze (29)
Smutny tekst, piękne pożegnanie
Pozdrawiam skoruso
Daruję sobie dalsze swary. Niezmiennie stoję na
stanowisku, że słaby to pomysł by miałkie wiersze
ubierać w gwarę i być wielką poetką ludową. Nie lepiej
po prostu pisać dobrze? Amen. A moje wpisy zawsze są
w miarę grzeczne, określenia ,,bełkot, ,,do bani" czy
,,żenada" oczywiście nie są wulgaryzmami, zatem nie
rozumiem świętego oburzenia. To chyba bej tak działa,
stronka na której w 99,9 procentach się chwali, całuje
wierszusie, pieści je oralnie czułymi słówkami
(niekoniecznie szczerze). Chyba bej wypacza optykę,
łamie charakter, czyni z człeka mameję chwalącą
wszystko w czambuł. Ja taki ie jestem, pani Elu.
WBB, zakonczyłam z Tobą dyskurs. To jak i co napisałam
jest uprawnione Twoimi grzecznymi wpisami. Nie
zaśmiecę więcej pola komentarzy u Skorusy. Jak chcesz
ze mną jeszcze popolemizować, to zapraszam do mnie. :)
Skoruso, możesz zgłosić naruszenie, bo offtop.
Przepraszam.
Skoruso, bardzo mi się podoba:) takie pożegnanie...
Pozdrawiam serdecznie
*menelówa
grusz-elu- wyrażaj się kulturalniej, poetko. A nie jak
ostatnia menelów spod budki z piwem. Nie wstydzisz się
pisać tak prostacko?
/jakoś nie wyobrażam sobie języka gwarowego w
nowoczesnej poezji i na odwrót to są dwie oddzielne
nisze i warto o tym wiedzieć/ - Januszek z ust mi to
wyjął.
Raz jeszcze pozdrawiam Ciebie, Skoruso, pod tym
pięknym wierszem.
do WBB
jakoś nie wyobrażam sobie języka gwarowego w
nowoczesnej poezji i na odwrót to są dwie oddzielne
nisze i warto o tym wiedzieć
a gwarę warto czytać po to by wiedzieć że jest
co niniejszym uczyniłem
i [z prochu ]znalazłem:
Ludwina Jarząbek
Śtyry Pory Zycio.
Minyna wiesna
lato minyno
jesiyń nadesła
juz siył chybiyło
niewinno wiesna
cudowne lato
przepiykno jesiyń
co powiy zima na to
a zima sie zblizo
we dnie i nocom
nie trza jej sukać
sama przykroco
włosy pofarbi
piyknie na bioło
rynce synkate
juz zdrowio mało
i tak w swojyj głowie
myślem se przecie
ze staro zima
cudowno bedzie
mijajom roki
syćko przeminie
dobrze ze wiara w cłeku
i rozum sie trzymie.
Wiersz pochodzi z ksiazki autorki pt. Pedzieć syćko.
"cłek stoi tyz na samym
wiyrchu a pote coroz nizej
bo zycio ubywo…"
Pięknie, skoruso, pięknie i wzruszająco.
Pozdrawiam.
smutno...serdecznymi słowami ciepło pożegnałaś kto
był ci tak bardzo bliski...wyrazy współczucia
pozdrawiam serdecznie:-)
WBB, a cóż Ty za bzdety wypisujesz?
Co Ciebie uprawnia, by napisać, że poezja nie ma być
uprawniona do prostego konstruowania fraz? Zwł. ta z
konwencji wiersza gwarowego.
Poezja to nie tylko frazy pozawijane jak świńskie
ogonki.
Puknij się!
Miałkie, to są właśnie takie komentarze jak Twój.
Skorusa zawsze prostymi słowami wyraża to, co w
człowieku głębokie.
Bardzo metodycznie i w bardzo przemyślany sposób. Mnie
osobiście zachwyca, nie tylko mnie, zresztą.
Komentarz "do bani" dyskredytuje Cię jako
komentującego.
Skoruso, pozdrawiam i przepraszam, że nie zdzierżyłam.
Miała piękne imię. Nie znałem Jej. Wiersz jak zwykle-
do bani. Poza gwarowością nie ma tu nic, jak to zwykle
w Pani tekstach bywa- banały przysłonięte firanką
gwary. Samo pisanie gwarą nie czyni z nikogo poety. I
proszę nie słuchać jak ktoś się rozpływa z zachwytu
nad Pani wierszami. Przetłumaczyć je na czystą
polszczyznę i wtedy wyjdzie- jak są miałkie.
Piękna mowa pożegnalna ...
+ Pozdrawiam
Pokazujesz jak pięknie można pisać o śmierci i o
człowieku, który był bliski sercu, a zwłaszcza w
kontekście pożegnania z poetką. Pozdrawiam skoruso